Do tradycji wypraw organizowanych przez Monikę Witkowską i Adama Rowickiego („Podróże Małe i Duże„) zalicza się doroczne tatrzańskie spotkanie „na Głódówce”.
W tym roku ściągnęło ponad sześćdziesięciu trekkerów uczestniczących w pięciu eskapadach do Nepalu – Everest oraz Mustang, do Pakistanu – K2, do Tanzanii – Kilimandżaro oraz do Meksyku – Pico de Orizaba. Aż w dwóch z nich udało się w tym roku uczestniczyć. Nieważne gdzie, ważne z kim. Doskonała okazja spotkania znajomych – ludzi gór funkcjonujących na wysokościach.
Himalajska reprezentacja (prawie połowa nepalskiego teamu) w tatrzańskich realiach. Z Moniką także Joanna, dwie Ewy, dwie Agnieszki, Ina, a nawet Minionki (Dżołana i Mario).
Skrzyżować wzrok z Pauliną, Moniką, Łucją. Jednym słowem (może dwoma) „Mexico, vamos!”
Wymarzona grudniowa aura – bezchmurne niebo, słońce, śnieg, lód. Raczki przywracają elementarną stabilność świata – krok znów jest krokiem, a nie próbą kontrolowanego upadku.
Góry – także te niskie (jak Tatry) – nie są wyzwaniem, lecz obietnicą powrotu, ciągłości, tej szczególnej więzi, która sprawia, że zawsze rozpoznaje się je jak starego, wiernego przyjaciela.
W ramach tegorocznego spaceru przez zaspy – via Wiktorówki, Rusinową Polanę, Gęsią Szyję, Waksmundzką Rówień, do Starej Roztoki.




