Sotuta de Peón jest jedną z jukatańskich hacjend henequenowych, na przykładzie których można prześledzić historię „zielonego złota” regionu. To właśnie uprawa agawy (henequénu) w XIX i na początku XX wieku stworzyła podstawy niezwykłego boomu gospodarczego Jukatanu, finansując rozwój Méridy, sieć hacjend i nowoczesną infrastrukturę. Krajobraz, który dziś wydaje się spokojny i naturalny, był wówczas częścią intensywnego systemu produkcji, łączącego roślinę, ziemię i globalny rynek.
Agawa henequenowa (Agave fourcroydes) była rośliną idealnie dopasowaną do warunków północnego Jukatanu: płytkich, wapiennych gleb, długich okresów suszy i braku rzek powierzchniowych. Jej znaczenie nie wynikało z walorów spożywczych, lecz z włókna pozyskiwanego z liści, które w XIX wieku stało się surowcem przemysłowym o globalnym znaczeniu. W ten sposób roślina znana i wykorzystywana lokalnie od stuleci została podporządkowana logice monokultury i rynku światowego.
Północny Jukatan jest obszarem niemal całkowicie pozbawionym rzek powierzchniowych. Podłoże zbudowane z porowatych wapieni sprawia, że woda opadowa szybko wnika w głąb ziemi, tworząc rozległe systemy krasowe i podziemne zbiorniki. W tych warunkach cenoty – naturalne zapadliska odsłaniające lustro wody – stały się podstawą osadnictwa, rolnictwa i funkcjonowania hacjend.
Dla takich zespołów jak Sotuta de Peón dostęp do cenoty nie był dodatkiem ani atrakcją, lecz warunkiem istnienia całego systemu. Zapewniała ona wodę dla ludzi, zwierząt i procesów produkcyjnych, a jednocześnie wyznaczała granice ekspansji gospodarczej. Kontrola nad wodą oznaczała kontrolę nad pracą i życiem codziennym, co czyniło cenoty jednym z kluczowych, choć często niedostrzeganych, elementów ekonomicznego sukcesu i społecznej hierarchii epoki henequénu.
Sercem każdej hacjendy henequenowej był ciąg technologiczny, który przekształcał surowy liść agawy w włókno przeznaczone na rynek światowy. Proces zaczynał się na polach, gdzie dojrzałe liście cięto ręcznie maczetami i transportowano do zaplecza produkcyjnego. Tam następowało mechaniczne oddzielanie włókien od miąższu – początkowo przy użyciu prostych urządzeń, a od drugiej połowy XIX wieku coraz częściej maszyn napędzanych energią mechaniczną. Ten etap decydował o wydajności i skali produkcji.
Po oddzieleniu włókna następowało jego płukanie, suszenie na dziedzińcach lub w specjalnie wydzielonych przestrzeniach oraz sortowanie. Gotowy surowiec belowano i magazynowano, przygotowując do transportu. Hacjenda funkcjonowała więc jednocześnie jako gospodarstwo rolne, zakład przetwórczy i węzeł logistyczny, w którym architektura była podporządkowana rytmowi pracy i przepływowi materiału.
Dzięki tej technologii henequén stał się fundamentem gospodarki Jukatanu. W drugiej połowie XIX wieku region osiągnął niemal monopolistyczną pozycję w produkcji włókien naturalnych używanych do wyrobu lin, sznurów i worków, szczególnie dla rolnictwa i portów Stanów Zjednoczonych. Bogactwo generowane na hacjendach finansowało rozwój Méridy, budowę reprezentacyjnych rezydencji, infrastruktury i instytucji publicznych, a cały półwysep został trwale włączony w globalny obieg towarów.
Rozwój henequénu był możliwy dzięki równoległej rozbudowie infrastruktury handlowej i transportowej. Przez długi czas rolę głównego okna Jukatanu na świat pełnił port w Sisal – to od jego nazwy wzięło się określenie „sisal” używane dla włókna agawowego eksportowanego z regionu. Z czasem Sisal ustąpił miejsca nowocześniejszemu portowi w Progreso (hiszp. „Postęp”), założonemu w 1872 r. jako morskie zaplecze eksportowe Méridy i strefy henequenowej.
Hacjenda henequenowa była zorganizowanym systemem przestrzennym, w którym architektura odzwierciedlała hierarchię i funkcje. Casa principal – budynek główny – pełniła rolę rezydencji i centrum władzy: to stąd zarządzano produkcją, finansami i pracą. Jej reprezentacyjna forma, arkady, przestronne wnętrza i dziedzińce kontrastowały z zapleczem produkcyjnym, gdzie dominowały funkcjonalność i podporządkowanie rytmowi pracy. Układ zabudowy nie był przypadkowy: oddzielał świat właścicieli od świata robotników i porządkował codzienność według jasno wyznaczonych granic.
Styl życia elit hacjendowych był bezpośrednim efektem boomu henequenowego. Wnętrza urządzano według europejskich wzorców, podkreślając stabilność, komfort i aspiracje kulturowe właścicieli. Jednocześnie większość pracy wykonywali Majowie, formalnie wolni, lecz w praktyce często uzależnieni ekonomicznie od hacjendy. System ten utrwalał relacje nierówności: ograniczoną mobilność społeczną, dziedziczenie ról i długotrwałe podporządkowanie lokalnej ludności strukturze produkcji. Prosperity Jukatanu miało charakter wyraźnie spolaryzowany: ogromne zyski koncentrowały się w rękach wąskiej elity hacendados, podczas gdy większość ludności wiejskiej pozostawała poza realnymi korzyściami boomu.
Ten model, choć przez dziesięciolecia niezwykle dochodowy, okazał się nietrwały. W XX wieku nałożyły się na siebie czynniki gospodarcze i polityczne: konkurencja włókien syntetycznych, spadek znaczenia naturalnych surowców, a także rewolucja meksykańska i reforma rolna, które rozbiły wielkie majątki ziemskie. Hacjendy straciły ekonomiczne podstawy funkcjonowania, a cały system henequenowy załamał się w ciągu kilku dekad.
Dzisiejsza cisza dziedzińców i ogrodów jest więc nie tylko estetycznym doświadczeniem, lecz także świadectwem epoki, w której krajobraz, architektura i relacje społeczne zostały podporządkowane jednemu surowcowi — i razem z nim utraciły swoją dawną rolę.
Sotuta de Peón pozostaje czytelnym zapisem epoki, w której roślina stała się osią całego systemu gospodarczego, społecznego i przestrzennego. Nie opowiada historii sukcesu ani klęski, lecz historii zależności: między środowiskiem, technologią i ludźmi.












